Ksiądz Michał Woźnicki znów szokuje. Na kazaniu padły ostre słowa
Ksiądz Michał Woźnicki nie ustaje w swoim zapale do nawracania i gromienia z ambony grzeszników. Jak zwykle robi to w swoim stylu, co kosztowało go wyrzucenie z zakonu Salezjanów. Woźnickiego nie ujarzmiła nawet decyzja Watykanu. Stolica Apostolska uznała go za heretyka! Mimo zakazu sprawowania mszy kapłan dalej prowadzi transmisje swoich kazań w sieci.
Podczas ostatniej przemowy jak zwykle nawiązał do moralności i czystości. - "Czy rodzice byli czyści? Czystość popierali? Czy ojciec w domu miał pornusy, stare kasety wideo z pornolami? Trzymał w tapczanie, za szafką? Było to u ciebie w domu?" – pytał z ambony ksiądz Woźnicki. To był jednak dopiero początek "rozliczania z grzechów".
Dalej było równie ostro. - „Matka jak się ubierała? Jak się pozwalała ubierać córce do kościoła, na prywatkę? Mówiłeś córce: "nie pozwól się obmacywać?” – mówił rozjuszony ksiądz.
W końcu przeszedł do konkretów. Zaczął wymieniać rzeczy, które jego zdaniem Bogu się nie podobają. Stwierdził, że są to… „grzeszne pocałunki w miejsca intymne”.
"Tak jak dziś miłujesz tego i pożądasz, tak za jakiś czas będziesz nienawidził tego człowieka i gardził nim, że plugawy jest i nieczysty. Tak, jak się brzydzisz łajnem, smrodem" – kontynuował swoją tyradę.
Kazania księdza Michała Woźnickiego. Szokujące słowa z ambony
Podczas wcześniejszych kazań Woźnicki mówił np., że nie chce czuć zapachu kobiet na mszy. Co przyniesie jego następne wystąpienie? Pewne jest, że znów nie będzie gryzł sięw język.