- Policjanci pojechali na miejsce zdarzenia po zgłoszeniu około 7:50, to był brzeg jeziora Beżyńskiego, niedaleko Miejskiej Hali Sportowej Świtezianka. Funkcjonariusze potwierdzili obecność osoby w samochodzie, okazało się, że mężczyzna nie żyje - informuje nasz portal asp. sztab. Wojciech Adamczyk z zespołu prasowego wolsztyńskiej policji.
Osoba zgłaszająca poinformowała mundurowych o podejrzanej rurce, która była podpięta do tłumika rury wydechowej auta. Stamtąd skierowana była do wewnątrz pojazdu. Rzecznik wolsztyńskiej policji potwierdza te doniesienia.
- Zweryfikowaliśmy tę informację, było dokładnie tak jak w zgłoszeniu - mówi asp. sztab. Adamczyk. Do wnętrza kabiny była doprowadzona rurka, swego rodzaju wężyk, prosto z tłumika do kabiny pojazdu. Na miejscu był prokurator, zwłoki mężczyzny zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych. Po sekcji będziemy wiedzieć, jaka była rzeczywista przyczyna śmierci
Policja podkreśla jednak, że na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o samobójstwie.
- Na tę chwilę nie skłaniamy się ku żadnej hipotezie. Wszystko pokaże dalsze postępowanie i - przede wszystkim - sekcja zwłok - wyjaśnia Wojciech Adamczyk.
Nieżyjący mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów, mundurowi początkowo nie znali tożsamości zmarłego. Ta jednak została szybko ustalona. W samochodzie znaleziono ciało 62-letniego mieszkańca gminy Śmigiel.