Pożar miał miejsce 30 listopada około godz. 22:00. Strażacy nie znaleźli w budynku nikogo. Jednak ich niepokój wzbudziły ślady krwi przy budynku gospodarczym. Zagadka została rozwiązana jakiś czas później.
Świadkowie pożaru widzieli, że krótko przed pożarem ktoś odjechał samochodem z miejsca zdarzenia. Tak też faktycznie było. - Po godzinie 3:00 policjanci otrzymali zgłoszenie od żony o zaginięciu 39-latka, który mógł próbować targnąć się na swoje życie. Rozpoczęto poszukiwania. Przed godziną 5:00, po telefonie od członka rodziny policjanci odnaleźli samochód, a w nim zaginionego mężczyznę nad Jeziorem Modrze w miejscowości Kujawki. Desperat miał podcięte żyły i był osłabiony - relacjonują policjanci z Gniezna.
39-letni mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Na razie nie wiemy czy on był sprawcą pożaru.