Wszystko dlatego, że ksiądz Guziołek uważnie słucha papieża Franciszka. - Wiele razy już mówił, że musimy dbać o naszą planetę, więc postanowiłem go posłuchać - mówi proboszcz. Długo zastanawiał się, gdzie zamieścić panele fotowoltaiczne, dzięki którym prąd wytwarzany będzie z promieniowania słonecznego. - Oczywiście pierwszy pomysł to był dach, ale po kilku dniach zastanawiania się, doszedłem do wniosku, że instalacja z krzyża będzie czymś więcej niż tylko bateriami słonecznymi - mówi ksiądz. Dlatego na froncie kościoła z paneli zrobiony jest dużych rozmiarów krzyż, który w dzień jest czarny, ale po zmroku jest podświetlony na fioletowo albo na czerwono.
Parafianie są zadowoleni z inicjatywy księdza. - Bardzo nam się podoba połączenie ekologii z Jezusem - mówią zgodnie. Dzięki panelom parafia zaoszczędzi też kilka tysięcy złotych na rachunkach za prąd. - Pieniądze to jedno, ale radość z tego krzyża jest o wiele większa - mówi na koniec pleban.
Polecany artykuł: