Przez ostatni tydzień Jacek Jaśkowiak próbował przekonać władze województwa i wielkopolski Sanepid, że rynki i ryneczki w Poznaniu powinny być otwarte. - Kupcy zabezpieczali się w odpowiedzialny sposób, a kujący na ryneczkach klienci stali w odpowiednich odległościach - przekonywał Jaśkowiak i w sieci publikował zdjęcia, jak sam robi zakupy w tych miejscach. Wojewody to jednak nie przekonało. Jacek Jaśkowiak poinformował na swojej konferencji prasowej, że decyzja właśnie zapadła.
- Będę dzwonił do pana wojewody, bo rozmawiałem z nim w sobotę i wysłałem mu nawet SMS-em obrazek z rynku Bernardyńskiego, gdzie kupcy w bardzo odpowiedzialny sposób zabezpieczali się przed tym wirusem. Widziałem folie, które były rozciągnięte przed tymi straganami. Widziałem też wielką odpowiedzialność kupujących, którzy stali w odpowiednich odstępach. Dowiem się jeszcze od wojewody, czy to jest ogólnopolskie wskazanie czy wojewódzki inspektor sanitarny wykonuje polecenie swojego zwierzchnika na poziomie krajowym - mówił Jaśkowiak.