Pamiętnik Grzegorz L. prowadził od momentu, gdy nauczył się pisać aż do dnia śmierci jego matki, która razem z mężem Wojciechem adoptowała go z ośrodka w Gorzowie Wielkopolskim jako kilkuletniego chłopca. Niestety małżeństwo Marii i Wojciecha L. nie trwało długo i mężczyzna wyprowadził się do innej kobiety. Grzegorza wychowała więc tylko mama. - Grzegorz od początku nie był grzecznym dzieckiem, wszyscy mówiliśmy nawet o nim „bomba Regana” - mówi Super Expressowi jedna z krewnych. - Jemu ewidentnie brakowało ojca, który zajął się już nową rodziną - dodaje.
CZYTAJ: Koronawirus wśród księży. Byłeś na mszy świętej? Sanepid z Piły szuka wiernych!
Gdy w maju 2015 roku w jeziorze lusowskim utonął Wojciech L. wszyscy myśleli, że był to nieszczęśliwy wypadek. Biegły stwierdził, że był to zgon przez utonięcie i zamknięto temat. - Nie był żadnych śladów, które wskazywałyby na zabójstwo - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej. - Myśmy usłyszeli, że Wojtek miał zawał nad jeziorem - mówi osoba z rodziny, która prosi o zachowanie anonimowości. Prawda wyszła na jaw dopiero teraz. Dlaczego? Bo 42 -letni pasierb mężczyzny razem z kolegami napadł na bar z kebabem w Tarnowie Podgórnym (woj. wielkopolskie) i do tej sprawy został zatrzymany przez policjantów. Po przeszukaniu jego mieszkania, okazało się, że mężczyzna prowadził dokładny pamiętnik, w którym opisał jak… utopił ojczyma.
Pamiętnik Grzegorz L. prowadził od dzieciństwa. - W rozdziale, któremu nadał tytuł: „Zemsta po latach” jest opis zabójstwa, jakiego dokonał autor. Opisał też między innymi krzywdy, jakich doznał od swojego ojczyma wyrządzone mu w dzieciństwie w latach 88-90 XX wieku - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Jak bardzo Wojciech L. skrzywdził Grzegorza, że ten postanowił po latach się zemścić? Tego prokuratura zdradzać nie chce. - Naszym zdaniem miał mu za złe, że zostawił jego i matkę i odszedł do innej kobiety - mówi Super Expressowi osoba z rodziny.
- Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Jest za kratkami i może tam zostać nawet do końca swoich dni. Wcześniej był już znany wymiarowi sprawiedliwości. Swojego ojca miał z resztą zabić w trakcie przerwy w odbywaniu kary więzienia.
Polecany artykuł: