Ta sprawa wstrząsnęła Poznaniem. Dominik Sikora zmarł w szpitalu w piątek (31 stycznia). 29-latek w nocy z 26 na 27 stycznia był w jednym z lokali na Starym Rynku w Poznaniu. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że kamery monitoringu zarejestrowały go po wyjściu. Podążał za nim mężczyzna i dwie kobiety. Na kolejnym nagraniu widać już leżącego zawodnika, który doznał poważnego urazu głowy.
Co wydarzyło się tej feralnej nocy? To wyjaśniają już policjanci, ale wiele wskazuje na to, że doszło do bójki, która zakończyła się tragicznie. "Głos Wielkopolski" dowiedział się nieoficjalnie, że sekcja zwłok wykazała, że śmierć została spowodowana działaniami osób trzecich. Wielkopolska Policja zapewnia, że rozwiązanie sprawy jest dla nich priorytetem.
W internecie zbierane są pieniądze dla rodziny Dominika Sikory. Więcej o zbiórce pisaliśmy TUTAJ.