Na początku maja na jeden z komisariatów w Poznaniu przyszła młoda kobieta, która poinformowała o kradzieży. Opowiedziała, że kilka dni wcześniej za pośrednictwem portalu randkowego poznała mężczyznę, z którym postanowiła się spotkać.
- Umówili się 3 maja w jej mieszkaniu na ulicy Hawelańskiej. Kiedy po spotkaniu mężczyzna wyszedł, właścicielka lokalu zorientowała się, że w oszczędnościach brakuje jej kilku tysięcy złotych - relacjonuje Marta Mróz z poznańskiej policji.
Zdenerwowana kobieta próbowała nawiązać kontakt z 26-latkiem, ale ten odpowiadał jej wymijająco więc wszystko zostało zgłoszone na policję. Kilka dni później do mundurowych zgłosiła się kolejna kobieta, która również padła ofiarą podobnego oszustwa.
- Okazało się, że młoda kobieta została okradziona w ten sam sposób, więc policjanci przypuszczali, że tych przestępstw dokonała ta sama osoba. Jednak w tym przypadku nie było to jednorazowe spotkanie towarzyskie, lecz bliższa znajomość, w trakcie której mężczyzna zabrał 25-latce, blisko 3 tys. złotych - tłumaczy Mróz.
Policjanci ustalili, że tych przestępstw dokonał ten sam mężczyzna. Został on zatrzymany w środę (19 maja) we Wrocławiu. W tym samym czasie na komisariat w Puszczykowie zgłosiła się kolejna poszkodowana kobieta.
- Jak się okazało, to właśnie ten mężczyzna, działający w ten sam sposób w trakcie spotkania ukradł jej kartę bankomatową, a następnie posłużył się nią wypłacając z konta łącznie 2 tys. złotych - opowiada Mróz.
26-latek usłyszał łącznie 5 zarzutów za kradzieże pieniędzy, karty bankomatowej i wypłaty gotówki z konta. Mężczyzna przyznał się do popełnionych czynów, a prokurator nadzorujący sprawę wystąpił do sądu z wnioskiem o rok bezwzględnego pozbawienia wolności dla niego i obowiązku naprawienia szkody każdej z pokrzywdzonych.
Policjanci zaznaczają, że prawdopodobnie to nie koniec sprawy, ponieważ pokrzywdzonych kobiet na terenie kraju może być więcej.