Tragiczny pożar w Zalasewie pod Poznaniem. Zginęła czteroosobowa rodzina, w tym dwoje dzieci
Prokuratura w Poznaniu wyjaśnia okoliczności, w jakich doszło do pożaru w Zalasewie, w którym zginęła czteroosobowa rodzina: Joanna i Mariana S. oraz ich dzieci: 9-letni Jerome i 14-letnia Sunny. Zgłoszenie o tragicznym zdarzeniu wpłynęło do służb ratowniczych we wtorek, 11 października, po północy. Nie wiadomo na razie, jak doszło do pojawienia się ognia w domu jednorodzinnym, w którym zamieszkiwali, ale według nieoficjalnych informacji mogło dojść do zbrodni. 61-letni mężczyzna miał zostać znaleziony z plastikowym workiem na głowie, a na twarzy jego synka ujawniono podobno materiał nieznanego pochodzenia. To nie wszystko, bo na podłodze miały się znajdować ślady brunatnej substancji. Sąsiedzi małżeństwa nie mogą uwierzyć, że doszło do takiej tragedii. O Joannie i Marianie S. wypowiadają się w samych superlatywach, podkreślając, że byli to towarzyscy, otwarci ludzie. Niedawno wrócili do Polski po 22 latach spędzonych w Niemczech, gdzie 61-latek pracował w jakiejś amerykańskiej firmie. Jego 55-letnia żona opiekowała się natomiast dwojgiem dzieci, które uczyły się w domu przez internet.