Wiosna przyszła w tym roku bardzo gwałtownie. Cały miniony weekend był bardzo ciepły i słoneczny, więc nic dziwnego, że wielu poznaniaków postanowiło spędzić go w plenerze, w tym nad Wartą.
Niestety, jak co roku wraca problem śmiecenia. Od piątku do niedzieli oprócz 30 tys. litrów odpadów z kontenerów, z brzegów rzeki zebrano 10 ton porozrzucanych śmieci. Akcji sprzątania nie ułatwił fakt, że część pojemników na śmieci została poprzewracana. Miasto za pozbycie się wszystkich odpadów zapłaci od 20 do 30 tys. zł.
Polecany artykuł:
- Za samo sprzątanie i utrzymanie czystości tego terenu suma za cały rok może przekroczyć pół miliona złotych, a może nawet dobić do miliona. Nie może być tak, że beztroska zabawa oznacza dla miasta tak wielkie koszty - mówi Szymon Błażek z Urzędu Miasta Poznania.
Jeżeli kultura spędzania czasu nad Wartą wśród części poznaniaków się nie poprawi to urzędnicy mogą rozważyć także poważne zmiany, których chyba nikt by nie chciał.
- Może wrócić dyskusja na temat ponownego objęcia terenów nadwarciańskich zakazem spożywania alkoholu, no i wyłączania tak naprawdę podstawowej funkcji, która ta przestrzeń dla wielu osób pełni – mówi Błażek.
Jeszcze w tym tygodniu nad Wartą pojawią się dodatkowe kontenery na śmieci, a także mobilne toalety. Władze Poznania apelują do mieszkańców, aby wypoczywając nad Wartą, pamiętali o pozostawieniu po sobie porządku.
Czytaj też: Ktoś rozrzucił mięso nafaszerowane gwoździami na Winogradach
Zobacz podsumowanie ostatniego tygodnia ESKA INFO: