Tragedia rozegrała się w nocy przed weekendem. Kobieta w zaawansowanej ciąży szła do szpitala, ponieważ poczuła bóle porodowe. Towarzyszył jej partner. Niestety akcja postępowała tak gwałtownie, że kobieta zaczęła rodzić na chodniku przy ul. Poznańskiej. - Ta pani postanowiła przyjść do nas pieszo, ponieważ blisko mieszkała - opowiada Eryk Matuszkiewicz. 22-latka nie spodziewała się chyba, że poród może pójść tak szybko. To była jej pierwsza ciąża. Dziecko ostatecznie urodziło się na chodniku. Partner kobiety pobiegł po pomoc do szpitala, ale gdy na miejscu pojawiły się położne, dziecko było już na świecie. Niestety nie dawało oznak życia. - Nic się nie dało już zrobić. To sytuacja trudna i dziwna - ocenia Matuszkiewicz. Dziecko najprawdopodobniej zmarło, będąc jeszcze w brzuchu mamy. - Kobieta przestała czuć ruchy dziecka klika dni wcześniej, ale dopiero w nocy z czwartku na piątek postanowiła się zgłosić po pomoc - mówi lekarz.
O sprawie został już poinformowany prokurator. Ciało dziecka zabezpieczono do sekcji i znajduje się w Zakładzie Medycyny Sądowej. - Kobieta jes