W mieszkaniu wynajmowanym przez 34-letniego mężczyznę zabezpieczono dwie sztuki broni, prawdopodobnie gazowej. To jednak nie jedyne odkrycie policjantów. Jak nas poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, pracujący wciąż na miejscu policjanci w jednym z pomieszczeń odkryli plantację cannabis, czyli konopi indyjskich.
- Znajdowały się tam dwa namioty, w nich donice i sprzęt do uprawy konopi indyjskich. Prawdopodobnie było to źródło utrzymania zatrzymanego mężczyzny - powiedział nam mł. insp. Andrzej Borowiak.
34-latek został zatrzymany na 48 godzin i wciąż czeka na przesłuchanie. Jest już pewne, że dojdzie do niego dopiero jutro. W tej chwili przechodzi badania krwi na obecność środków narkotycznych, Pobrane zostały od niego także odciski palców.
Akcja policji przy ul. Inflanckiej w Poznaniu trwała 16 godzin. Ostatecznie mężczyzna oddał się w ręce policji. Wbrew wcześniejszym informacjom w mieszkaniu przebywał sam.
- Działaniami kierował zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu. Był dowódcą operacji, która w takiej sytuacji musi być zorganizowana. Decyzje, które były podejmowane nie uzasadniały siłowego wejścia policjantów. Kluczową rolę mieli tutaj negocjatorzy. Informacje, które nam przekozywali przekonywały, że ten kryzys można rozwiązać bez użycia siły - powiedział nam mł. insp. Andrzej Borowiak.
Zatrzymany mieszkaniec Katowic jest znany wymiarowi sprawiedliwości od 2007 roku. Był wielokrotnie notowany za oszustwa, przestępstwa o charakterze narkotykowym i napad. Sąd Rejonowy w Żywcu wydał za nim list gończy.
34-latek wynajmował mieszkanie w Poznaniu. Nie wiadomo jednak na razie od jak dawna. W mieszkaniu tym przebywała również jego partnerka. Nie było jej jednak na miejscu podczas interwencji policji.
Ewakuowani lokatorzy wrócili już do swoich domów. Wznowiono także ruch na zablokowanej w czasie akcji ulicy Inflanckiej.