Do tragicznej śmierci chłopca doszło w sylwestra. W trakcie gry na konsoli telewizyjnej pokłócił się ze swoim starszym bratem Maciejem. 19-latek poszedł po kuchenny nóż, którym zaczął dźgać Adasia po brzuchu i klatce piersiowej. Chłopczyk nie miał szans, by się obronić, i wykrwawił się na śmierć. Maciej J. usłyszał już zarzut zabójstwa, ale nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Grozi mu dożywocie.
W ostatniej drodze Adasiowi towarzyszyło ok. 150 osób, w tym najbliższa rodzina. Koledzy i koleżanki ze szkoły w Turku, do której chodził chłopczyk, nieśli jego zdjęcie i pluszowego misia. W oczy rzucał się również widok zapłakanej matki 9-latka. Adaś spoczął w tym samym grobie co jego tata.