Tygrysy dojechały do Poznania. Ich stan jest ZŁY, ale wszystkie żyją [ZDJĘCIA i WIDEO]

2019-10-31 9:04

Siedem z dziewięciu tygrysów uwięzionych na granicy polsko-białoruskiej jest już w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu. Dwa pojechały do Człuchowa (woj. pomorskie) - do ZOO współpracującego z hiszpańskim ośrodkiem AAP. Wciąż jednak trwa walka o zdrowie i życie zwierząt. Najnowsze wieści z ZOO są takie, że wszystkie tygrysy żyją! Pomocy pracownikom ZOO udziela poznańska policja. - Na miejscu są antyterroryści, którzy mają chronić ludzi przed ewentualnym zagrożeniem ze strony tygrysów - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Tygrysy dotarły do Poznania w nocy. Była eskorta policji i totalna mobilizacja. Konwój zwierząt został nawet zwolniony z opłat za przejazd autostradą. „Autostrada Wielkopolska oraz Autostrada Eksploatacja nadaje nam priorytet i zwalnia nasz konwój z opłat! Dziękujemy! Jeszcze nigdy nie czuliśmy takiego wielkiego wsparcia od wszystkich!” – napisali w internecie pracownicy ZOO. – Ale z rozładunkiem zwierząt musieliśmy czekać do rana – mówi Małgorzata Chodyła, rzeczniczka Ogrodu Zoologicznego. – Nie mogliśmy przeprowadzić wyładunku po ciemku – mówi Chodyła.

Do ZOO został skierowany zespół strzelców wyborowych z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego. - Będą tam cały czas, jak będzie to konieczne - zapewnia Andrzej Borowiak. Sytuacja jest wyjątkowa, a strzelcy są wyszkoleni do reagowania w sytuacji zagrożenia. - Kochamy tygrysy, chcemy je uratować, ale nie możemy narażać naszych ludzi - mówi Małgorzata Chodyła.

Teraz weterynarze i pracownicy ZOO rozpoczną walkę z czasem. Największym wyzwaniem był problem z pierwszą skrzynią. Rozpadała się, nie miała śrub, a tygrys w środku był zestresowany. Na szczęście udało się i tygrys jest już poza klatką.

Dramat tygrysów trwa już kilkanaście dni. Zwierzęta w podróż wysłał właściciel włoskiego cyrku, który chciał podarować zwierzęta rosyjskiemu przedsiębiorcy. Zwierzęta przejechały całą Europę, ale nie zostały wpuszczone na Białoruś, bo kierowca nie miał niezbędnych dokumentów. Opiekun zwierząt karmił je kurczakami ze sklepu. Jeden tygrys nie przeżył takiej diety. Tygrysy, które przeżyły również są na skraju wycieńczenia. Zwierzęta zdecydowała się ratować miejska instytucja z Poznania – Ogród Zoologiczny z dyrektor Ewą Zgrabczyńską na czele. – Jesteśmy po to, by ocalić te tygrysy – mówi kobieta.

Po nagłośnieniu sprawy ruszyło finansowe wsparcie dla ZOO. Pieniądze przelała między innymi WWF Polska. Dołączyły się także prywatne firmy. Poznańskie ZOO wciąż apeluje jednak wpłaty, bo potrzeby dla ocalałych tygrysów są olbrzymie. Od wybiegu zaczynając, na karmie i lekach kończąc. - Musimy w trybie pilnym na wybiegu kwarantannowo-rehabilitacyjnym podnieść płot, żeby dorosłe zwierzęta były bezpieczne – tłumaczy rzeczniczka. Darowizny można wpłacać na konto 98 1020 4027 0000 1602 1441 7713 z dopiskiem CISNA I JEJ PRZYJACIELE.

Tygrysy są w tragicznej kondycji, trzymane w skrzyniach uniemożliwiających dokarmianie - mówi dyrektorka poznańskiego zoo, Ewa Zgrabczyńska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki