Robert Makłowicz to wyjątkowo gorące nazwisko na polskim rynku. Jest nie tylko dziennikarzem, kucharzem czy krytykiem kulinarnym, ale również od roku Youtuberem. Kanał postanowił założyć w dobie pandemii. Poszerzył tym sobie grono odbiorców o coraz młodsze pokolenia. W ciągu roku dobił blisko 300 tysięcy subskrybentów. O fenomenie Makłowicza ciągle jest głośno. W czwartkowy wieczór (8 kwietnia) - spotkał się ze studentami z Poznania. Organizatorem akcji było Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w ramach festiwalu Studencka Wiosna. Opowiadał o podróżach, jedzeniu i ulubionych książkach. Makłowicz przy okazji zdradził, że ma jedną rzecz, którą mógłby jeść do końca życia i to jest jego pomysł na udaną wiosnę każdego roku. Chodzi o… szparagi! Nie zielone, tylko te prawdziwie białe. Związek mają one z Poznaniem i Wielkopolską.
CZYTAJ: Policzyli ile zjadł Robert Makłowicz w swoich programach. Te liczby robią wrażenie!
- Jeśli chodzi o wiosnę, to mam niezwykle poznański przepis. Nawet wielkopolski powiedziałbym. Od samego początku wiosny do samego końca wcinam szparagi! Chodzi tu nie o te zielone, ale o białe. Jednak nikt nie robi tych szparagów tak jak Niemcy! A Poznań i Wielkopolska w historii jest z nimi powiązana. Już w Starożytnym Rzymie uważali szparagi za oczyszczające. Idealne, żeby oczyścić się po zimie. A do nich najlepszy jest sos holenderski albo masło i bułka tarta po polsku. – opowiada Robert Makłowicz.