Ta historia była na ustach całej Polski. 22 stycznia 1996 r. Krzysztof F. - prawnik, były sędzia i nałogowy hazardzista natknął się na 10-letniego Olka Ruminkiewicza w osiedlowym salonie gier. Olek był synem jego znajomego, konińskiego, znanego biznesmena. Krzysztof F., ponieważ potrzebował pieniędzy, wpadł na okrutny plan: porwał chłopca, a cel miał jeden - wymusić okup. - Byłem wtedy majętną osobą w Koninie - tłumaczy Wojciech Ruminkiewicz. Porywacz za uwolnienie syna najpierw zażądał 300 tys. zł, a potem 100 tys. zł. Niestety, kiedy negocjował z ojcem wysokość okupu, Olek już nie żył. Krzysztof F. udusił chłopca kablem od telewizora, a zwłoki wrzucił do studzienki za miastem. Były sędzia wpadł podczas odbierania okupu.
Zobacz: Udusił 10-latka kablem! Bestia już na wolności
Zbrodniarz został skazany na 25 lat więzienia i odsiedział już swój wyrok. Wyszedł zza krat, zamieszkał w Łodzi, pracuje w sklepie za minimalną pensję. W międzyczasie Ruminkiewicz złożył pozew o odszkodowanie od mordercy za śmierć syna. - Zasądzono mi 100 tys. zł, ale kat mojego dziecka zapłacił niewiele - mówi pan Wojciech. Sprawa jest u lokalnego komornika, który ma jednak ręce związane, bo próby wyegzekwowania zasądzonego prawomocnym wyrokiem odszkodowania od zabójcy są… bezskuteczne. Krzysztof F. nie ma majątku, pracuje za minimalną pensję, a jakby tego było mało nie wystąpił do ZUS o świadczenie emerytalne. - Z tego świadczenia można by było prowadzić egzekucję - mówi Super Expressowi Marek Grzelak, rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Poznaniu.
Wojciech Ruminkiewicz nie ma wątpliwości, że to świadome działanie. - Pozbył się też całego swojego majątku, żeby tylko nie zrekompensować mi tragedii, jaką mi zgotował - mówi Ruminkiewicz o Krzysztofie F. Mężczyzna całą kwotę chciałby przekazać dzieciom, które zamierzają zostać sportowcami. - Mojemu synowi to się nie udało, bo jego życie brutalnie zakończył morderca - mówi załamany ojciec. Wojciech Rumnikiewicz o interwencje w tej sprawie poprosi także premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.