Transport dzikich zwierząt w czasach wojny to nie była prosta sprawa. ZOO w Poznaniu, które podjęło się pomocy, informowało, że samochód ze zwierzętami z kijowskiego ZOO przemierzał Ukrainę, nadkładając drogi, żeby ominąć strefy intensywnego bombardowania i ostrzału. 1 marca wszystko wyglądało bardzo dramatycznie, bo zwierzęta, na które czekano na polskiej granicy, zostały otoczone przez rosyjskie czołgi. - Noc spędziliśmy czekając na wieści, obawiając się najgorszego. Dzisiaj stał się cud! Obrońcy Kijowa przeprowadzili transport przez linię okupanta. I w końcu udało się - informowała Zgrabczyńska. Dobra informacja jest taka, że zwierzęta z kijowskiego ZOO bezpiecznie dostały na granicę. Wszystkie żyją. Teraz trafią do Poznania tymczasowo. Następnie pojadą do azyli, w których są przygotowane dla nich miejsca.
Uratowano sześć lwów, sześć tygrysów, likaon, dwa karakale. - Zwierzęta cudem przeżyły transport przez rejon objęty wojną i pożogą. Jadą już do zoo w Poznaniu i są symbolem ocalenia życia, którego wartość jest ogromną, szczególnie gdy na Ukrainie jesteśmy świadkami zbrodni wojennej, popełnianej na ludziach i zwierzętach. Dziękujemy wszystkim za wsparcie, trzymanie kciuków i wiarę, że ta wyjątkowa operacja zakończy się pomyślnie - mówi Ewa Zgrabczyńska.