W poniedziałkowy wieczór wstrząsający materiał można było obejrzeć w programie UWAGA! TVN. Reporterzy usłyszeli od pacjentów, że szpital to "umieralnia". Szokujące praktyki opisujemy W TYM MIEJSCU, a wygląda to naprawdę bardzo przerażająco. Materiał odbił się szerokim echem, a podczas wtorkowej sesji rady miasta Poznania radna Ewa Jemielity odtworzyła go innym. Radna Prawa i Sprawiedliwości opowiedziała, że jest zbulwersowana i zaapelowała do wiceprezydenta Poznania Jędrzeja Solarskiego, aby podał się do dymisji!
- Chciałabym przypomnieć panu Jaśkowiakowi i panu Solarskiemu, że to oni są odpowiedzialni jak ten szpital funkcjonuje - powiedziała.
Władze Poznania wyjaśniają
Do sprawy na sesji odniósł się Jacek Jaśkowiak, który mówił, że sytuacja szpitala jest trudna i dlatego mogą występować problemy kadrowe. Szpital przy ul. Szwajcarskiej jest na pierwszym froncie walki z pandemią od wielu miesięcy, a prezydent Poznania chciałby, aby sprawa została wyjaśniona.
- Nie chciałbym usprawiedliwiać ewentualnych błędów ze strony personelu czy kierownictwa, chcę jedynie pokazać obiektywne przesłanki. Lekarze ze Szwajcarskiej działają w warunkach ekstremalnych. Ja jestem pełen podziwu dla determinacji i pracy która jest w tym szpitalu - powiedział.
Reportaż telewizyjny pokazał m.in., że w ciągu dwóch dni miały umrzeć trzy osoby, a od godz. 23:00 do 5:30 na oddziale ma nie być nikogo oprócz pacjentów, którzy muszą pomagać sobie nawzajem. Wiceprezydent Solarski zapewnia, że personel medyczny zawsze jest na oddziale, ale już zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające. Są już nawet wstępne ustalenia.
- Dyrekcja tłumaczy m.in., że ten starszy pan leżał na korytarzu nie w nocy a w dzień. Leżał przez krótką chwilę i natychmiast został podniesiony przez personel i zaprowadzony do łóżka. Obecnie jest już w domu, ma się dobrze - tłumaczył na sesji Solarski.
Wiceprezydent Poznania zaznaczył, że jeśli oskarżenia które padły w reportażu okażą się nieprawdziwe lub "źle zweryfikowane" to miasto wystąpi na drogę sądową.
- Chcę powiedzieć i ufam, że nasz szpital jest bezpieczny. O tym mówią liczby, pochwały, które do nas spływają, natomiast jeżeli były jakiekolwiek zaniedbania to przepraszam - powiedział Solarski.
Na ostatecznie wyjaśnienia władz szpitala będziemy musieli jeszcze poczekać. Do sprawy będziemy wracać.