Wielkopolskie: Uratowali bobra z wnyków. Teraz dali mu drugie życie
Na jego ogonie zacisnęła się metalowa linka i gdyby nie pomoc ludzi - wykrwawiłby się na śmierć. Na szczęście spacerowicze, którzy zauważyli zwierzę w niebezpieczeństwie zadzwonił po weterynarza i na pomoc ruszyli wolontariusze z trzech fundacji. Ogon wymagał chirurgicznej interwencji, więc bóbr trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Tam w pełnej narkozie przeszedł operację.
Zobacz także: Kalisz. Matka chciała zabić Alanka nożem! Szczegóły mrożą krew w żyłach
Polecany artykuł:
Lekarze weterynarii zajęli się nim naprawdę troskliwie. - Bóbr jest bardzo wdzięcznym pacjentem, poddaje się wszelkim procedurom medycznym, co jednak jest dla niego ogromnym stresem, dlatego też ograniczamy kontakt do minimum - relacjonowali proces leczenia.
Lekarzom zależało, by uratować ogon zwierzęcia, bo bez niego nie byłby w stanie funkcjonować w swoim naturalnym środowisku. Na szczęście wszystko się udało, a swoją wiedzą pomagało między innymi Stowarzyszenie Nasz Bóbr. Zwierzę pod troskliwą opieką Fundacji Leśna Pomoc tak szybko dochodziło do siebie, że pewnego razu postanowiło podjąć nawet próbę samowolnej ucieczki.Bóbr właśnie wrócił do lasu. Przedstawiciele Stowarzyszenia Nasz Bóbr znaleźli mu nowe miejsce, w którym będzie bezpieczny.