Piotra Reissa chyba nikomu w Poznaniu przedstawiać nie trzeba. Zawodnik grał w Lechu z przerwami przez blisko 20 lat. W 327 meczach w Ekstraklasie strzelił dla Lecha 109 goli.
„Rejsik” niemal zawsze grał na boisku z numerem 9 na koszulce. Gdy w 2008 r. odchodził z Lecha, a także oraz gdy w 2013 r. zakończył karierę, „dziewiątka” tak bardzo kojarzyła się z tym zawodnikiem, że żaden kolejny napastnik nie odważył się sięgnąć po ten numer. „Dziewiątka” miała czekać na napastnika, który na nią zasłuży nie tylko świetną grą, ale także osobowością i przywiązaniem do Kolejorza. Gdy w 2008 r. Reiss opuścił Lecha, z numerem 9 nie grali ani Robert Lewandowski, ani później Artjom Rudnevs czy Łukasz Teodorczyk.
Władze poznańskiego klubu właśnie ogłosiły, że w nowym sezonie „dziewiątka” ponownie pojawi się w składzie Kolejorza. Z numerem tym ma grać Dawid Kownacki, który do tej pory występował z numerem 24 na plecach.
To nie koniec zmian numerów wśród piłkarzy Lecha. Z numerem 7 będzie grał w nowym sezonie Maciej Gajos, a z „piątką' Abdul Aziz Tetteh.
Numery wybrali też zawodnicy, którzy tego lata dołączyli do Lecha. Nicklas Barkroth przejął "24" po Dawidzie Kownackim, Emir Dilaver zachował numer "66", z którym grał w Ferencvarosu. Mario Situm zdecydował się na "16", a Vernon De Marco wybrał "14".