Strażnicy miejscy zauważyli ogień w poniedziałek około godz. 11:25. Paliło się w lesie u zbiegu ulic Umultowskiej i Krygowskiego.
Funkcjonariusze znali to miejsce, wiedząc że może znajdować się tam bezdomny mężczyzna. - W tym rejonie, od długiego czasu, znajduje się koczowisko bezdomnego mężczyzny. Prawdopodobnie pożar spowodowało zaprószenie ognia właśnie na terenie koczowiska. Strażnicy dobrze znają ten rejon i położenie szałasu - relacjonuje Straż Miejska.
Służby natychmiast udały się na miejsce. Na terenie koczowiska nie było bezdomnego mężczyzny i nikt nie ucierpiał w wyniku tego pożaru.
Sprawę wyjaśniają strażacy, którzy szybko zareagowali na pożar. W przeciwnym razie straty mogły być dużo większe!