Mariusz G., Marek S., Sławomir B. i Krzysztof R. nigdy nie byli grzecznymi chłopcami. Na swoim sumieniu mają kradzieże, włamania, rozboje, nielegalne posiadanie broni. Chociaż wszyscy pochodzą z jednego województwa, to poznali się dopiero… w więzieniu. - Odbywali kary w różnych zakładach karnych, ale poznali się tam w różnych osobowych konfiguracjach - mówi Super Expressowi mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. To tam, w ich głowach, musiał się zrodzić plan - jak szybko, ale nielegalnie wejść w posiadanie dużych pieniędzy. Gdy wyszli zza krat skontaktowali się ze sobą. Zdobyli narzędzia i łatwopalny gaz. Postanowili wysadzać w powietrze bankomaty. Wybierali te w małych miejscowościach w całej zachodniej Polsce. - Wtłaczali do bankomatu gaz, a potem go wysadzali - tłumaczy Borowiak. Po silnej eksplozji ładowali pieniądze do toreb i odjeżdżali samochodem. Przez miesiąc obrobili tak aż 6 miejsc. - To Wijewo, Strzelce Krajeńskie, Bytów, Świebodzice i dwa bankomaty w Pyskowicach - wylicza Andrzej Borowiak. Po tym ostatnim wybuchu wpadli. Wtedy eksplozja zniszczyła dwie stojące obok siebie maszyny w przedsionku banku.
Po kradzieży złodzieje wymieniali ukradzioną gotówkę na euro. - W trakcie zatrzymania zabezpieczyliśmy 100 tys. euro - mówi Borowiak. Co stało się z resztą ukradzionych pieniędzy? To policja będzie jeszcze sprawdzać, ale już teraz wiadomo, że złodzieje byli rozrzutni i dużą część zdążyli już wydać.
Zatrzymania, do którego doszło w czwartek (8 kwietnia) się nie spodziewali. Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, przy wsparciu jednostek kontrterrorystycznych z Poznania, Gorzowa, Wrocławia i Szczecina, wkroczyli do wytypowanych wcześniej mieszkań oraz domów na terenie województwa lubuskiego i zatrzymali recydywistów.
- Podczas akcji zostało zatrzymanych czterech mężczyzn podejrzanych o włamania do bankomatów na terenie województwa wielkopolskiego, lubuskiego, pomorskiego, śląskiego i dolnośląskiego - informuje mł. insp. Andrzej Borowiak.
Polecany artykuł:
- Łącznie zrabowali 1,5 mln zł w gotówce - wyjaśnia Borowiak.
Podczas czwartkowej akcji policjanci przeszukali wiele pomieszczeń i obiektów. - Oprócz gotówki, zabezpieczyliśmy także samochód i narzędzia służące do włamań - mówi Borowiak.
Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do winy.