Sprawa ma swój początek w kwietniu 2022 roku. To właśnie wtedy policjanci otrzymali pierwszy sygnał od mieszkańców z gminy Pobiedziska o tym, że na terenach leśnych Parku Krajobrazowego w Promnie znaleziono skórę zabitego dzika, a kilkanaście metrów dalej jego wnętrzności (tzw. patrochy). To jasno sugerowało, że w rejonie grasują kłusownicy. - W związku z tym policjanci nawiązali współpracę ze strażnikami leśnymi. Po pewnym czasie strażnicy odkryli w lesie nielegalne nęcisko, które miało służyć wabieniu dzikiej zwierzyny - opowiada Marta Mróz z biura prasowego poznańskiej policji.
Polecany artykuł:
Po trzech miesiącach wspólnej pracy operacyjnej nastąpił przełom w sprawie. - Materiał dowodowy, jaki zabrali policjanci był podstawą do wydania prokuratorskiego postanowienia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu dwóch osób podejrzanych o kłusownictwo. Policjanci zatrzymali podejrzanych 12 lipca - mówi Mróz.
Śledczy ustalili, że mężczyźni polowali na tym terenie już od dłuższego czasu. - Obserwowali nęcisko, a gdy zwierzyna się zbliżała dokonywali odstrzału osobnika nie mając na to pozwolenia - tłumaczy Mróz. Ponadto okazało się, że jeden z nich - 48-latek z Pobiedzisk - jest członkiem Polskiego Związku Łowieckiego niedziałającym w żadnym kole łowieckim. Policjanci zabezpieczyli trzy jednostki broni myśliwskiej, na które mężczyzna posiadał zezwolenie oraz wiatrówkę. - Dodatkowo policjanci znaleźli specjalistyczny sprzęt termowizyjny i noktowizyjny, który służył sprawcom do obserwowania zwierzyny i jej odstrzału. Zabezpieczone zostały również narzędzia, które mogły im służyć do patroszenia upolowanej zwierzyny oraz truchła zwierząt – dzików, saren i jeleni - opowiada Mróz.
Mężczyźni usłyszeli prokuratorskie zarzuty prowadzenia polowania bez wymaganego zezwolenia oraz odstrzału dzika i przywłaszczenia zwierzęcia. Decyzją prokuratora zostali objęci policyjnym dozorem.