Do tej nietypowej interwencji doszło jakiś czas temu niedaleko mostu Lecha. Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie na temat dużego węża, który był widziany w pobliżu Warty. Osoba zgłaszająca twierdziła, że może to być Boa dusiciel. Funkcjonariusze od razu postanowili interweniować i odnaleźli... padlinę węża.
- W takiej sytuacji miejsce to oznaczyli taśmą, a za pośrednictwem dyżurnego straży miejskiej skontaktowali się z zarządcą tego terenu, jakim jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Strażnicy poinformowali pracownika RZGW o konieczności usunięcia padliny węża - podaje straż pożarna.
W ubiegłym roku dyżurni straży miejskiej przyjęli od mieszkańców blisko 4 000 zgłoszeń dotyczących zwierząt wymagających pomocy człowieka.
>> Od rana na drogach trwają wzmożone kontrole policji w naszym regionie! Co kontrolują?