Polecany artykuł:
Rzut oka na ligową tabelę i widzimy, że Warta ma 27 "oczek", a GKS o trzy więcej. To oznacza, że niedzielny mecz urasta to niezwykle wysokiej rangi. - Dla nas każdy punkt jest na wagę złota - powiedział Petr Nemec, trener Warty.
Faktycznie tak jest, bo dół ligowej tabeli jest spłaszczony. Zieloni mają zaledwie 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Dlatego tak ważne jest gromadzenie ich szczególnie w meczach na własnym terenie. - Wyniki przed tygodniem pokazały, że cały dół ligi wygrał. Uważam, że wszyscy są na wyrównanym poziomie. Kto strzeli gola, nie popełnia błędów ten wygrywa. Musimy u siebie punktować - opowiada Nemec.
Na wiosnę Zieloni rozegrali trzy spotkania. Mają na swoim koncie zwycięstwo, remis i porażkę. To właśnie w minioną sobotę zawodnicy Petra Nemca przegrali w Łodzi z ŁKS-em 0:3. - W Łodzi przegraliśmy niesprawiedliwie za wysoko. W drugiej połowie graliśmy dobry mecz, mieliśmy swoje sytuacje, ale to przeciwnik nas wypunktował - ubolewa trener. - Zapominamy o tym co było w Łodzi. Znamy sytuację w tabeli i na tym się skupiamy - dodaje Robert Janicki, pomocnik Zielonych.
W dyspozycji zawodników Nemca widać kilka problemów. Piłkarze mają dużo sytuacji strzeleckich, ale ich nie wykorzystują. Tak było w Łodzi i w Bytowie (0:0). Czy inaczej będzie na stadionie przy Drodze Dębińskiej? W jedynym tegorocznym spotkaniu w "Ogródku" Warta wygrała 4:3 z Podbeskidziem. Dobrze było ofensywie, ale nie najlepiej w obronie. - Strata sześciu bramek w dwóch meczach nie świadczy o dobrej obronie i nad tym pracujemy. Kibicom się podoba jak padają gole, ale jeśli stracimy trzy to musimy strzelić jedną więcej - twierdzi Nemec.
Jak będzie w niedzielne popołudnie? Kibice z pewnością będą chcieli zobaczyć nie tylko wygraną Zielonych, ale także wiele bramek. Start meczu Warta Poznań - GKS Tychy o godz. 15:00.