Do ostatniego meczu Warta Poznań przystępowała jako wicelider tabeli, a goście z Bielska-Białej plasowali się na czwartej pozycji. Zieloni dobrze rozpoczęli spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim, a w 10. minucie objęli prowadzenie. W polu karnym faulowany był Michał Jakóbowski i sędzia podyktował rzut karny. Na gola zamienił go Mateusz Kupczak.
- O ile dobrze weszliśmy w ten mecz, to po zdobytej bramce coś się stało z drużyną. Zespół był taki trochę nieswój - opowiadał po meczu trener Piotr Tworek. Szkoleniowiec Warty miał dużo racji i jego zespół długo nie cieszył się z prowadzenia. Po straconym golu do ataku rzucili się "Górale", którzy wyrównali w 24. minucie. Po rzucie wolnym piłkę do siatki skierował Aleksander Kumor.
Po zmianie stron boiska Warta dążyła do zdobycia zwycięskiego gola. Udało się to w 83. minucie. Zieloni po raz drugi otrzymali rzut karny, a drugiego gola zdobył Kupczak. - Potrzebujemy teraz trochę więcej czasu na potrenowanie pewnych rzeczy, ale punktujemy i z tego cieszymy się ogromne. Ja jestem zadowolony z postawy moich zawodników, to młodzi chłopcy, którzy oddają serce na boisku i zostają za to wynagrodzeni. Ruszyliśmy i obyśmy się nie zatrzymali - stwierdził Tworek.
Po pięciu kolejkach Fortuna 1. Ligi Warta Poznań jest liderem. Zieloni mają 12 punktów, a to o dwa "oczka" więcej niż GKS Bełchatów, Miedź Legnica i Stal Mielec. W niedzielę Warta zmierzy się w Grodzisku Wielkopolskim z GKS 1962 Jastrzębie.
Zobaczcie, jak cieszyli się piłkarze Warty Poznań po czwartym zwycięstwie z rzędu:
Polecany artykuł: