Warta Poznań przystępowała do niedzielnego meczu jako lider Fortuna 1. Ligi. Po czterech kolejnych zwycięstwach wszyscy w stolicy Wielkopolski liczyli na piąte. Było ono o krok. Do 94. minuty Zieloni prowadzili 1:0. Wtedy sędzia spotkania podyktował rzut karny dla gości. Na gola zamienił go Adam Wolniewicz, a chwilę później arbiter zakończył spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim.
- Okoliczności straty tych dwóch punktów i strata bramki z rzutu karnego w doliczonym czasie na pewno jeszcze długo będą nas boleć. Trzeba jednak obiektywnie powiedzieć, że ten dzisiejszy mecz był taki typowo na remis - skomentował spotkanie trener Warty, Piotr Tworek. I nie sposób się z nim zgodzić. Od pierwszych minut było to wyrównane spotkanie. Gdyby nie stałe fragmenty gry (rzut karne - przyp.red) to mecz zakończyłby się najpewniej bezbramkowym remisem. W 79. minucie poznaniacy wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Janickiego, który pewnie wykorzystał "jedenastkę". Chwilę wcześniej w polu karnym Grzegorz Drazik faulował Gracjana Jarocha.
Zieloni nie utrzymali jednak koncentracji do samego końca, ale zgodnie zapowiadają, że z tego meczu wyciągną odpowiednie wnioski.- Dla nas to jest nauczka i wiemy, że aby dotrwać z korzystnym wynikiem do końca, trzeba dać z siebie maksimum w końcówce. Na pewno z tego meczu wyciągniemy lekcję i oby taka nie przytrafiła nam się już w przyszłości - dodał trener Tworek.
Po 6. kolejkach Fortuna 1. Ligi Warta Poznań pozostaje liderem. Zieloni mają na koncie 13 punktów. W następnej kolejce poznaniacy jadą do Grudziądza na mecz z tamtejszą Olimpią.
Polecany artykuł: