Gdy Negro, pies na co dzień pracujący w Państwowej Straży Pożarnej zaczął uporczywie psikać i kichać, jego opiekunowie od razu postanowili zaprowadzić czworonoga do lekarzy weterynarii. W poznańskim Uniwersyteckim Centrum Medycyny Weterynaryjnej szybko podjęto decyzję o wykonaniu badania endoskopowego.
- Po inspekcji nosa okazało się, że w środku znajduje się… wbity kłos - informują lekarze weterynarii. Oczywiście kłos został szybko usunięty. Dzięki temu Negro będzie mógł wrócić na służbę ze swoim przewodnikiem.
Zobacz: Tajemnicza choroba kotów. Pilny komunikat lekarzy! Wirus został wykryty
Lekarze weterynarii przestrzegają: - Uważajcie, gdy spacerujecie z psem w trawach! Kłosy to niewielkie części zbóż lub traw, otaczające ziarno. Mogą bardzo łatwo wplątać się w sierść zwierzęcia, ale jak pokazuje przykład Negra, nie tylko. Nigdy nie wolno lekceważyć wbitego gdziekolwiek kłosa u naszego psa. Powierzchowne rany zazwyczaj goją się szybko, ale ich wbicie się w głębsze warstwy skóry może powodować poważniejsze konsekwencje. Wszystko oczywiście zależy od lokalizacji kłosa. Zdarzają się przypadki, że kłos przebił skórę i uszkodził inne organy, takie jak płuca. Wtedy skutki mogą być niestety poważne.Specjaliści ostrzegają, by latem psy nie biegały w wysokich trawach. Po spacerze natomiast należy sprawdzać sierść i łapy psa.