Jak przekazali pracownicy zoo w Poznaniu, walka o życie żyrafy trwała osiem dni.
- (...) odszedł nasz młody podopieczny, syn Elsi i Takkariego. Mimo wysiłków opiekunów oraz naszego zespołu weterynaryjnego, nie udało się go uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były wady wrodzone, m.in. przerośnięte narządy wewnętrzne oraz dysfunkcja układu pokarmowego, co niestety przyczyniło się do jego przedwczesnego odejścia - przekazała placówka.
Polecany artykuł:
Pracownicy zoo są wstrząśnięci śmiercią żyrafy. - To bolesny dzień dla całego naszego zespołu opiekunów i weterynarzy, którzy z wielką troską i zaangażowaniem opiekowali się maluszkiem od pierwszych chwil życia. Prosimy o uszanowanie naszej straty oraz trudnych momentów, jakie teraz przeżywamy. Dziękujemy za zrozumienie i wsparcie - przekazali w mediach społecznościowych
Kolejna strata w poznańskim zoo
20 września ogród zoologiczny poinformował o śmierci swojego najsłynniejszego podopiecznego. Pracownicy wyjaśnili, że w ostatnim czasie stan niedźwiedzia się pogarszał. Baloo został interwencyjnie odebrany z cyrku ze względu na zagrożenie zdrowia. Trafił do Nowego ZOO w Poznaniu w 2016 roku, po interwencji Fundacji Viva! i policji.
- Cyrkowa przeszłość dawała o sobie znać, mimo leków, zabiegów oraz pracy opiekunów i lekarzy weterynarii. Cały czas mieliśmy nadzieję, że będzie lepiej. Kilka dni temu biedne, schorowane łapy Baloo odmówiły ostatecznie posłuszeństwa. Dziś po prześwietleniu zdecydowano o niewybudzaniu go z narkozy i nieskazywaniu na dalsze cierpienia – poinformował w piątek, 20 września ogród zoologiczny.
Czytaj więcej: Nie żyje najsłynniejszy polski niedźwiedź. Wyrwany z piekła cyrku Baloo odszedł w poznańskim zoo