Włamywacz rozgościł się w domu. Zjadł, wykąpał się i zrobił pranie
W czwartek (21 września) około godz. 9:50 na terenie gminy Śmigiel w powiecie kościańskim doszło do włamania do budynku mieszkalnego. Zauważyła to sąsiadka pokrzywdzonej, która zawiadomiła nie tylko kobietę, ale i policję. Uwagę sąsiadki zwrócił mężczyzna wychodzący przez okno do wnętrza domu sąsiadów.
Policjanci wspólnie z przybyłą na miejsce właścicielką budynku sprawdzili pomieszczenia. W kotłowni zastali ukrywającego się sprawcę włamania. Był nim 20-letni mężczyzna, który od kilku dni kilkukrotnie pod nieobecność domowników wchodził do ich domu. Sprawca początkowo wykorzystywał pozostawiany przez właścicieli w ukryciu klucz, lecz pokrzywdzona widząc po powrocie z pracy, że ktoś chodził po jej domu, przestała go pozostawiać. Brak klucza zamiast wzbudzić podejrzenia u 20-latka, wywołał u niego jedynie zdziwienie. Chęć dostania się do środka była jednak silniejsza. Wejść udało mu się przez uchylone okno.
Podczas tych niezapowiedzianych wizyt zrobił pranie, wykąpał się oraz ukradł pieniądze w kwocie 130 zł i 10 euro, a także jedzenie o wartości 100 zł. Tłumaczył policjantom, że w dniu zatrzymania wrócił po swoje ubrania, które wcześniej wyprał. 20-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduję karę do 10 lat pozbawienia wolności.