To była pracowita noc dla poznańskich policjantów. Kilka dni temu, dokładnie 11 października zatrzymali oni cztery osoby, które włamały się do jubilera w centrum miasta. Historia zaczęła się jednak bardzo prozaicznie.
- Policjanci byli w trakcie nocnego patrolu ulicami Poznania. W pewnym momencie na jednej z ulic zauważyli 3 osoby, które rozpoznali z wcześniej prowadzonych spraw. Postanowili sprawdzić co jest powodem spaceru o 3 nad ranem. Nagle obserwowani mężczyźni weszli do jednej z bram. Dołączyła do nich również kobieta. Policjanci zaparkowali samochód i rozpoczęli poszukiwania. Podczas patrolowania ulic usłyszeli dźwięk sklepowego alarmu. Natychmiast pobiegli w tamtym kierunku - opowiada Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Czujność ich nie zawiodła. - Gdy byli już blisko, wprost na nich wyszedł zamaskowany mężczyzna z łomem w ręce i wystającą z kieszeni biżuterią. Został szybko obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze ustalili, że przed chwilą zatrzymany razem ze swoimi kolegami i koleżanką włamali się do jubilera. Zabrali biżuterię i uszkodzili wyposażenie salonu - dodaje Święcichowski.
Na miejsce wezwano wsparcie w postaci techników kryminalistyki, a także przewodnika z psem, który zaprowadził policjantów do jednej z bram. Tam kryminalni postanowili zaczekać na wspólników zatrzymanego. W pewnym momencie zauważono kilka osób, które się rozdzieliły.
Udało się im szybko zatrzymać pozostałą trójkę. - Wszyscy trafili na komisariat gdzie usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Całość skradzionego mienia została odzyskana. Dodatkowo podczas przeszukania jednego z mieszkań, policjanci znaleźli i zabezpieczyli kilkanaście gramów marihuany - kończy Święcichowski.
Zatrzymani zostali objęci policyjnym dozorem. Za to przestępstwo grozi im do 10 lat więzienia.