To historia, jakich niestety wciąż wiele w Polsce. Pani Magdalena Król (43 l.) z Poznania mieszka w mieszkaniu, które na licytacji komorniczej kupił nowy właściciel. Wcześniej mieszkanie należało do jej rodziców, ale ci wpadli w kłopoty finansowe i dlatego mieszkanie musiało zostać zlicytowane. Nowy właściciel lokalu nie chciał jednak skorzystać z legalnej ścieżki eksmitowania niechcianej lokatorki. Zamiast tego w poniedziałek postanowił – pod nieobecność pani Magdy – siłowo wejść do swojego mieszkania na Osiedlu Kopernika i… zabarykadować się w nim. Kobieta, bez swoich rzeczy, za to z dziećmi i zwierzętami musiała koczować na klatce schodowej. Całą noc spędziła na karimacie.
O interwencję poprosiła Policję i Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Mundurowi nie chcieli jednak ingerować i pomóc. – Nie mamy podstaw prawnych w takich sytuacjach do siłowego wejścia do mieszkania – tłumaczy Borowiak i wyjaśnia, że spory na linii właściciel - lokator muszą być rozstrzygane na drodze sądowej. Koniec końców kobiecie przyszło z pomocą Stowarzyszenie Lokatorów. – Pani Magda usłyszała tylko od policjantów, że może przebywać w mieszkaniu – mówi Magdalena Górska, pełnomocniczka prezydenta Poznania ds. interwencji lokatorskich.
Stowarzyszenie Lokatorów samodzielnie rozcięło więc drzwi i sforsowało barykadę. Wtedy policjanci postanowili wejść do środka mieszkania i zatrzymać przebywające tam osoby. Niestety, jak informuje Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, mieszkanie zostało przez właściciela zniszczone, a jej rzeczy porozrzucane. - Mieszkanie po oględzinach przez technika kryminalistycznego zostanie przekazane lokatorce do użytkowania. Kobieta będzie także w stałym kontakcie z oficerem dyżurnym Komisariatu Policji Poznań Grunwald – wyjaśnia Borowiak.