Do zdarzenia doszło w sobotę (14 grudnia) około południa w jednym z bloków przy ul. Topazowej. Według relacji portalu lm.pl miedzy mężczyznami wywiązała się awantura, która skończyła się użyciem ostrego narzędzia.
30-latek chwycił za miecz japoński typu Katana i uderzył nim w 29-latka. Jak w ogóle do tego doszło? Pierwsza wersja mówiła, że do zdarzenia doszło na klatce schodowej, ale teraz wiemy, że doszło do tego w mieszkaniu 30-latka. - Sprawca wdarł się do tego mieszkania i w wyniku odparcia zamachu, doszło do uszkodzenia ciała – powiedział mecenas Michał Wójcik, obrońca mężczyzny.
29-latek trafił do szpitala w ciężkim stanie. Uszkodzona została nerka, wątroba oraz jelita grube. Według relacji lokalnych mediów tłem konfliktu miały być sprawy osobiste.
30-letni mężczyzna, który użył ostrego narzędzia nie został aresztowany. Uznano, że działał w obronie koniecznej. - - Czy doszło do przekroczenia granic? Tego sąd nie mógł ustalić, bo pokrzywdzonego nie można było przesłuchać. Sąd uznał, że nie zastosuje wobec mojego klienta żadnego środka zapobiegawczego - dodał mec. Wójcik.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: