Kiwu i Diuna – para nosorożców mieszkająca od lat w poznańskim ogrodzie zoologicznym od lat nie może doczekać się potomstwa, bardzo potrzebnego z uwagi na to, że są to zwierzęta zagrożone wyginięciem.
Już przed rokiem poprzednie władze poznańskiego zoo zapowiadały, że jeśli wszystkie sposoby zawiodą, to Diuna zostanie zapłodniona przy pomocy metody in vitro. Teraz dzięki zaproszeniu do udziału w międzynarodowym projekcie ochrony nosorożców są szanse, że samica doczeka się potomstwa.
We wtorek, 11 października do Poznania przyjechali weterynarze z Berlina, którzy pobrali od Diuny komórki jajowe.
- Teraz zostaną przewiezione na uniwersytet w Cremonie, gdzie posłużą do podtrzymania gatunku nosorożca północnego, którego w tej chwili na świecie żyją już tylko trzy sztuki. Komórki zostaną połączone z plemnikami jedynego żyjącego samca i mamy nadzieję, że dzięki temu uda się pozyskać zarodki – mówi w rozmowie z Radiem ESKA Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo. - Jeśli tak się stanie, wiosną zostanie przeprowadzona implantacja i w Poznaniu pojawi się mały nosorożec – dodaje.
Polecany artykuł:
Samo pobranie komórek zostało przeprowadzone w lekkim znieczuleniu i nie powodowało żadnego dyskomfortu dla Diuny. Ponieważ zabieg przeprowadzono w ramach międzynarodowego projektu, poznańskie zoo nie poniosło z tego tytułu żadnych kosztów.
W tej chwili trudno jednak ocenić szanse na powodzenie całej procedury, ponieważ to nowatorska metoda, która dopiero jest na etapie wniosku patentowego. Wiele też zależy od stanu zdrowia samej Diuny, która ma już 31 lat.
- Wszyscy trzymajmy kciuki nie tylko za to, aby Poznań doczekał się małego nosorożca, ale także dlatego, że jest to bardzo ważne dla zachowania całego gatunku – mówi Ewa Zgrabczyńska.
Zobaczcie zdjęcia - wystarczy przejść do poniższej galerii foto: