Do makabry pod Wągrowcem doszło kilka dni temu. Policjanci otrzymali we wtorek (16 sierpnia) anonimowe zgłoszenie dotyczące zamordowania psa. W związku z uzyskanymi informacjami policjanci udali się pod wskazany adres. Właściciel zwierzęcia początkowo nie wskazał funkcjonariuszom gdzie jest pies, dodatkowo przekazał informację, że jego zwierzak "został potrącony przez samochód więc go zakopał".
- Przekazywane przez mężczyznę informacje nie zgadzały się jednak z wcześniejszymi ustaleniami. Z uwagi na stan trzeźwości mężczyzny – ok. 2 promili alkoholu - nie przeprowadzono z nim czynności procesowych. Noc spędził w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Następnego dnia po wytrzeźwieniu mężczyzna zderzył się z rzeczywistością - podała policja.
Funkcjonariusze prowadzący czynności na miejscu odnaleźli uśmierconego psa porzuconego nieopodal w polu. Odnaleźli i zabezpieczyli również siekierę, przy użyciu której najpewniej zwierzę straciło życie. - Mężczyzna postawiony przed tymi faktami przyznał się do uśmiercenia psa. Przedstawiono mu zarzut z art. 35 Ustawy o Ochronie Zwierząt. Dodatkowo Prokurator Rejonowy objął podejrzanego dozorem policji i obowiązał do stawiennictwa 2 razy w tygodniu w KPP w Wągrowcu - przekazali policjanci.
Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.
Polecany artykuł: