Poznań: Zabił właściciela autokomisu 22 lata temu! Teraz Archiwum X postawiło go przed sądem
Do zbrodni doszło w nocy 31 sierpnia 2000 roku. Nad ranem przechodzień zauważył, że z biura autokomisu przy ul. 28 Czerwca 1956 r wydobywa się dym. Strażacy, którzy przyjechali na wezwanie podczas gaszenia pożaru znaleźli wewnątrz budynku nieprzytomnego mężczyznę. Okazało się, że był to właściciel autokomisu. Na głowie miał potężną ranę. Jak się potem okazało, został uderzony siekierą, którą policjanci znaleźli wewnątrz budynku. Ciężko ranny trafił do szpitala, gdzie po tygodniu zmarł...
Zobacz także: Przełom w sprawie zagięcia Ani Jałowiczor? Policja weryfikuje nowy wątek w sprawie
- Prowadzone przed laty śledztwo utknęło w martwym punkcie. Były wówczas pewne podejrzenia ale nie znaleziono kluczowych dowodów. Sprawca celowo podpalił wnętrze biura żeby zniszczyć wszelkie ślady. Eksperci z policyjnego Archiwum X rok temu przeanalizowali po raz kolejny tę sprawę. Uznali, że są pewne możliwości powrotu do sprawy. Podzielili się swoimi spostrzeżeniami z prokuratorami z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Śledztwo ruszyło na nowo - wyjaśnia Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Archiwum X na tropie nowych faktów
Z zebranych informacji wynikało, że najbardziej podejrzewaną osobą o udział w tej sprawie był trzydziestoletni wówczas Wojciech W. Na kilka miesięcy przed zabójstwem zamieszkał w domu właściciela komisu. Pomagał mu w remoncie domu oraz podczas różnych prac na terenie komisu. Przesłuchiwany tuż po zabójstwie przedstawił alibi i został zwolniony. Nie natrafiono na nic, co mogłoby go jednoznacznie obciążyć.
Policjanci Archiwum X zajmując się śledztwem na nowo wrócili do analizy śladów zabezpieczonych na miejscu zbrodni. Dotarli także do wcześniej nieustalonych osób, mających istotną wiedzę. Po zebraniu ponownie tych materiałów dowodowych, po konsultacjach z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu zapadła decyzja o zatrzymaniu Wojciecha W.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa. Podczas przesłuchania przyznał się do zbrodni. Na wniosek prokuratora Sąd wydał decyzję o areszcie tymczasowym.
Wojciechowi W. grozi kara nawet dożywotniego więzienia.