Nowe fakty

Zabił żonę i córeczki, a potem mieszkał z ich zwłokami. Serhii usłyszał wyrok

2025-03-24 11:50

Kiedy sprawa zbrodni w Puszczykowie (wielkopolskie) wyszła na jaw, życie w tym miasteczku zamarło. Julia miała 29 lat, Daria 4, a Maria 1,5. Serhii T. został oskarżony o zabójstwo żony i córeczek. Daniel nie domyślał się, że stało się coś złego, bo ojczym powiedział mu, że jego mama i siostry trafiły do szpitala. 24 marca sprawca usłyszał wyrok.

Spis treści

  1. Zabójstwo w Puszczykowie
  2. Wyrok w sądzie w Poznaniu. Serhii skazany na dożywocie

Zabójstwo w Puszczykowie

Sprawa wyszła na jaw 18 listopada 2023 roku. Serhii przyznał się do popełnienia zbrodni. Powiedział o tym ochroniarzowi w centrum handlowym w Poznaniu. Okazało się, że do dramatu doszło w nocy z 13 na 14 listopada. 11-letni pasierb oskarżonego nie wiedział, że stało się najgorsze. Ojczym powiedział mu, że jego mama i siostry trafiły do szpitala przez COVID. - Nie pozwolił mu też wchodzić na piętro - powiedział "Super Expressowi" Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Mężczyzna przekonał chłopca, że pomieszczenia muszą zostać zdezynfekowane po koronawirusie. Dalszy ciąg tekstu z informacją o wyroku znajduje się pod galerią ze zdjęciami.

Czytaj więcej o sprawie: Zabił żonę i dwie małe córeczki. Serhii mieszkał 5 dni ze zwłokami Julii, Marii i Darii

Wyrok w sądzie w Poznaniu. Serhii skazany na dożywocie

O tej sprawie mówi się do dziś. Lokalna społeczność nie może uwierzyć, że ten dramat rozegrał się w spokojnym do tej pory miasteczku. Kulisy tej zbrodni porażają. 42-letni kucharz z Ukrainy Serhii T. przyjechał do Polski 5 lat temu w celach zarobkowych. Rok później dołączyła do niego żona Julia z dzieckiem z poprzedniego związku. W Polsce doczekali się dwóch córeczek. Wynajęli dom z ogrodem i cieszyli się dobrą opinią wśród sąsiadów. To się jednak zmieniło z biegiem czasu. Serhii zaczął nadużywać alkoholu, a w domu coraz częściej dochodziło do awantur. Nikt jednak nie przypuszczał, że dojdzie do scen jak z horroru.

Reporterka "Super Expressu" rozmawiała z sąsiadami i z rodziną zamordowanej. - Nigdy się nie skarżyła - powiedziała nam siostra ofiary. - Teraz życzę mu, żeby smażył się w piekle - podkreśliła.

Oskarżony Serhii T. jeszcze przed prokuratorem przyznał się do zabójstwa, choć na jednej z ostatnich rozpraw wskazywał, że to jego znajomy z powodów finansowych był zabójcą jego rodziny. 24 marca 2025 roku doczekaliśmy się wyroku w tej sprawie.

Sąd uznał, że ostatnia wersja Serhiia nie jest wiarygodna. Wiadomo, że w chwili popełniania zbrodni był poczytalny. - Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - powiedział po ogłoszeniu wyroku Daniel Jurkiewicz, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Oskarżony nigdy nie wyraził skruchy, wykazuje skłonność do agresji. Działał metodycznie. Dążył do zabicia, był brutalny i bezwzględny. Zmierzał wszelkimi środkami, by zabić. Stosował znaczną siłę. W żadnym momencie się nie zatrzymał. Był zdeterminowany i zmotywowany, by osiągnąć swój cel. Tylko kara pozbawienia dożywotniego wolności jest adekwatna - wskazał sędzia.

Wyrok nie jest prawomocny.

Super Express Google News
Pokój Zbrodni
Syn z matką. Drugi z braci miał już dość | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki