Zabił Zuzię gołymi rękoma, bo przeszkadzała mu w graniu na telefonie. Rodzinny koszmar w Złotowie
Ta historia jest wstrząsająca i pokazuje, że dorośli potrafią dzieciom na ziemi zgotować prawdziwe piekło. Tego feralnego dnia, w listopadzie 2021 roku, mała Zuzia została wypisana ze szpitala. Trafiła tam, bo była wcześniakiem i miała problemy ze zdrowiem. Gdy popołudniu matka poszła do apteki, z dzieckiem został jej konkubent Rafał Z. Jak kobieta przekonywała śledczych w trakcie śledztwa, gdy wróciła, okazało się, że z malutką dzieje się coś złego.
Zobacz: Zuzia miała tylko sześć tygodni. Matka roztrzaskała jej główkę?! Po wszystkim poszła na zakupy
- Rafał do mnie dzwonił i powiedział, że musiał ją reanimować - opowiadała prokuratorom. Co przerażające, para nie wezwała do dziecka pogotowia, ale… zadzwonili do swojej koleżanki. - Usłyszałam, że mam przyjść, bo 6-tygodniowa Zuzia nie oddycha - mówiła Super Expressowi zaraz po tragedii Paulina Marsiske. W tym czasie Joanna B. postanowiła, że… umyje naczynia, ale ponieważ nie miała płynu do mycia naczyń, to poszła go kupić.
Gdy w domu zjawiła się znajoma, od razu zauważyła, że doszło do tragedii i trzeba reanimować dziecko. Bez zastanowienia wezwała ratowników medycznych. Lekarz, który przyjechał, mógł już tylko stwierdzić zgon Zuzi i to on zauważył też, że dziecko zostało skatowane. Śledczy nie mieli wątpliwości - dziecku krzywdę zrobili najbliżsi. Sekcja zwłok szybko rozwiała wątpliwości. Zuzia miała roztrzaskana główkę. - Biegły stwierdził czaszkowo-mózgowy uraz głowy. Dziecku złamano ciemieniową kość czaszki - powiedział "Super Expressowi" Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu zakończył się właśnie proces w tej bulwersującej sprawie. Jak ustaliła prokuratura partner oskarżonej między innymi pobił dziewczynkę pięścią, bo płakała. Zdaniem śledczych współwinna zabójstwa była jej matka. Rafał Z. za zabójstwo idzie za kratki na 25 lat. Matkę Joannę B. uznał winną narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz niepodjęcie działań ratunkowych i wymierzył jej karę 4 lat więzienia, nie podzielając stanowiska prokuratury, że matka dziecka była współwinną zabójstwa.
Wyrok nie jest prawomocny.