Do tragedii doszło w jednym z gospodarstw w Runowie koło Wągrowca. We wtorek (11 stycznia) żona wezwała pogotowie do swojego nieprzytomnego, 57-letniego męża. Mężczyzna leżał na kanapie i miał zakrwawioną twarz. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że miał rozcięty łuk brwiowy. Śledczy postanowił, że do chwili wyjaśnienia przyczyny zgonu 57-latka zatrzymana zostanie żona zmarłego i jego znajomego, który w gospodarstwie był pomocnikiem. Ten ostatni w chwili zatrzymania był kompletnie pijany. Miał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jedna z hipotez mówiła, że 57-latek uderzył się o futrynę drzwi i tak powstały obrażenia.
W czwartek (13 stycznia) oficer prasowy KPP w Wągrowcu poinformował PAP, że "zatrzymane osoby zostały przesłuchane w charakterze świadka i zostały zwolnione". - Ze wstępnej opinii biegłego wynika, że na ciele denata nie stwierdzono obrażeń zewnętrznych, które doprowadziły do zgonu i wskazywałyby na udział osób trzecich – powiedział mł. asp. Dominik Zieliński