Ta historia to dowód na to, że długi i pustka w portfelu mogą popchnąć człowieka do ostateczności. Wszystko wydarzyło się 6 maja ubiegłego roku. Patryk K. nie mógł opędzić się od swoich wierzycieli. – W sumie miałem 50 tysięcy zadłużenia – opowiadał mężczyzna w sądzie. Na co je zaciągnął? Jak mówił najpierw na uregulowanie długów rodziców i na 22-letni samochód. Potem kolejne chwilówki zaciągał, żeby pokryć poprzednie długi. Tak powoli zaciskała się kredytowa pętla, ale jak zapewniał w trakcie sądowej rozprawy z długami chciał poradzić sobie uczciwie. Jednak mimo że pracował i zarabiał prawie 2 tysiące złotych, jego miesięczne raty wynosiły 2 500 zł. Jak tłumaczy w końcu skończyły mu się nawet pieniądze na jedzenie.
Wpadł więc na szatański plan. Zanim wszedł do sklepu spożywczego przy ul. Jaśkowiaka w Poznaniu chwycił duży kamień, który leżał nieopodal. Bez słowa podszedł do Urszuli D. i zaczął zadawać jej ciosy w głowę. Chociaż w sądzie tłumaczył, że chciał ją tylko ogłuszyć, uderzył ją aż 50 razy. Pani Urszula upadła. Z głowy polała się krew. Bezbronna kobieta próbowała się zasłaniać. W końcu Patryk K. zostawił zakrwawioną, nieprzytomną kobietę i kuchennym nożem, który leżał w pobliżu, próbował otworzyć kasę. Nie udało mu się to jednak, więc w popłochu uciekł na rowerze. Zatrzymały go postronne osoby.
Śledczym zeznał, że zrobił to przez długi. – To był jakiś impuls, amok – tłumaczył się i przekonywał, że absolutnie nie chciał zabić. Potem w sądzie mówił to samo. – Przepraszam tę panią, bardzo mi przykro - przekonywał wszystkich. - To dla mnie bardzo trudne i niestety wciąż świeże. Bardzo to wszystko przeżyłam – mówiła przejęta pani Urszula.
W wersję Patryka K. nie uwierzył sędzia Michał Ziemniewski. - Usiłował dokonać zabójstwa, a dodatkowo działał z zamiarem rozboju, a wszystko dlatego, że był w trudnej sytuacji majątkowej - mówił sędzia w uzasadnieniu wyroku 15 lat więzienia. Jego zdaniem mężczyzna przygotowywał się do zbrodni i miał wszystko zaplanowane, był bowiem tego dnia w sklepie aż cztery razy.
Wyrok nie jest prawomocny.