Sprawa ma swój początek w październiku 2020 roku. Wtedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. To oznacza zerwanie tzw. "kompromisu aborcyjnego" z 1997 roku.
Po tym orzeczeniu przez Polskę przelała się fala protestów w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Tysiące Polek i Polaków wychodziło na ulice niemalże wszystkich miast. Przez wiele tygodni wyrok nie był opublikowany w Dzienniku Ustaw. Stało się to w środę (27 stycznia), a to przelało czarę goryczy. Już wczoraj odbyły się pierwsze, spontaniczne protesty. Na najbliższe dni zapowiadane są kolejne.
- Stało się. Prawicowy rząd, rękoma wadliwie powołanego Trybunału Konstytucyjnego, dokonał zamachu na wolność wszystkich osób z macicami.Mamy dość facetów w garniturach i sutannach, którzy mówią nam, jak żyć i wedle swego widzimisię ustanawiają barbarzyńskie prawo - piszą organizatorzy protesty, który odbędzie się w Poznaniu.
Manifestacja pod nazwą "Wolność, równość, aborcja na żądanie" odbędzie się w czwartek (28 stycznia) o godz. 19:00 na pl. Wolności.
- Aborcja? Legalna, bezpłatna, bezpieczna, szeroko dostępna. Na żądanie do 12. tygodnia ciąży. I ani kroku wstecz! Tutaj nie ma kompromisów. Albo nasze prawa prokreacyjne, albo piekło osób z macicami! - dodają organizatorzy.
Wszyscy, którzy zdecydują się wziąć udział w manifestacji proszeni są o zachowanie dystansu społecznego oraz zasłanienie ust i nosa.