Tym razem policjanci ze średzkiej grupy SPEED trafili na kierowcę, który zapakował swoją astrę nie tylko po sam sufit, ale i po boki. Mężczyzna przewoził… szafki. - Meble zajmowały dokładnie każą przestrzeń opla. Przedmioty te nie były w żaden sposób zabezpieczone przed przemieszczaniem się, zasłaniający widok kierowcy na przedpole jazdy, uniemożliwiały zmianę biegów - opisują policjanci.
Takie auto to nie tylko niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu, ale również dla samego kierowcy - przestrzegają mundurowi i przypominają, że przedmioty potrafią zachowywać się jak pocisk. Przy jakimkolwiek zderzeniu pojazdów kierowca nie ma szans, by wyjść z opresji cało. W najlepszym wypadku grożą mu ciężkie obrażenia ciała.