Zalasewo. Rodzina zginęła od tłuczka do mięsa. Ogień zatarł wszystkie ślady

2023-10-05 15:45

To były trzy zabójstwa, jedno samobójstwo i pożar domu. Tyle udało się ustalić poznańskim śledczym, którzy przez rok badali sprawę tragedii w Zalasewie pod Swarzędzem. Czy wiadomo, dlaczego Marian S. (†61 l.), zabił swoją żonę, adoptowane dzieci, a potem siebie? Szczegóły w artykule.

Dramat rozegrał się 11 października 2022 roku w małej wiosce Zalasewo, na spokojnym osiedlu. W jednorodzinnym domu polsko-niemieckiej rodziny wybuchł pożar, ale gdy strażacy wynieśli z niego ciała 4-osobowej rodzinny, już na pierwszy rzut oka było widać, że to nie ogień zabił domowników.

Tragiczny pożar domu w Zalasewie

Śledczy na pogorzelisku znaleźli tłuczek do mięsa

Po sekcji zwłok okazało się, że najmłodszy członek rodziny: 9-letni Jerome został skatowany. Jak podali śledczy chłopiec miał obrażenia czaszkowo-mózgowe zadane w obrębie twarzy i głowy narzędziem tępokrawędzistym. Oczekiwanie na wyniki sekcji zwłok żony Mariana - Joanny (†55 l.) i starszej córki Sunny (†14 l.) trwało ponad pół roku. Ciała były w dużej mierze spalone, ale śledczy w końcu doszli do tego, że przyczyną śmierci 55-letniej kobiety było - tak jak i chłopca - uderzenie w głowę narzędziem tępokrawędzistym.

Przypuszcza się, że podobny był los 14-letniej dziewczynki. Wiadomo, że morderstwa dokonał ojciec i mąż - Marian S. Po zabójstwie mężczyzna próbował zatrzeć ślady zbrodni. - Polał ciała kobiet benzyną i podpalił, powodując pożar budynku. Według ustaleń śledztwa, ofiary zginęły od uderzeń w głowę, zadanych młotkiem z metalową częścią roboczą - informuje Łukasz Wawrzyniak z prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Marian S.po wszystkim targnął się na swoje życie. - Po dokonaniu trzykrotnego zabójstwa, sprawca założył na głowę foliowy worek i zakleił taśmą, i pozbawiając się w ten sposób dopływu powietrza, popełnił samobójstwo - dodaje Wawrzyniak.

Śledczym nie udało się jednak ustalić motywu zbrodni. - Z uwagi na podpalenie domu i zatarcie w ten sposób części śladów nie ustalono, która z pokrzywdzonych osób zmarła jako pierwsza. Zebrane dowody nie pozwoliły również na wskazanie przyczyn i motywów działania sprawcy - dodaje prokurator.

Śledczy dłużej nie będą już pracować nad tym dramatem. Śledztwo w tej sprawie zostało właśnie umorzone.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki