Małe dzieci często mają różne, dziwne pomysły. Tak też było z 2-letnim dzieckiem ze Słupcy, które chciało zobaczyć, co jest w garnku. Zrobiło to na tyle niefortunnie, że jego głowa utknęła w naczyniu.
Przerażeni rodzice natychmiast pojechali ze swoją pociechą na izbę przyjęć. Lekarze postanowili poprosić o pomoc strażaków, którzy poza narzędziami do rozcinania zabrali ze sobą... olej spożywczy. Okazało się to najlepszym sposobem.
- Smarując delikatnie miejsca na głowie udało się ściągnąć garnek z głowy dziecka bez użycia specjalistycznego sprzętu, który nie dość że mógłby spowodować duże zagrożenie dla dziecka, to również niewyobrażalny stres dla niego. Udało się zdjąć garnek z głowy już dość mocno wystraszonego dziecka, które pewnie samo nie było do końca świadome co się stało - relacjonuje mł. ogn. Marcin Nachowiak z PSP w Słupcy.
Na szczęście dziecku nic się nie stało i skończyło się tylko na strachu. Kto wie, być może w przyszłości z tego powodu zostanie strażakiem.