Zaskakujące zaginięcie kibica z Wielkopolski. Całą noc szukali go strażacy

Nie tak chciał zakończyć dzień 33-letni mieszkaniec Przyłęk pod Nowym Tomyślem. Na mecz Anglia - Dania wybrał się rowerem do kolegi do sąsiedniej wioski do Jastrzębska Starego. Po emocjonującym spotkaniu wrócić do domu miał tak samo. Do przejechała miał 8 kilometrów. - Niestety źle skręcił - mówi mł. kpt. Kozica. To, co wydarzyło się potem, mogłoby się też wydarzyć w… horrorze. - Mężczyzna zgubił się, stracił orientację w terenie, a dodatkowo utknął w bagnie - mówi strażak. Na szczęście miał przy sobie telefon komórkowy. Służby od razu ruszyły do akcji poszukiwawczej. Mężczyzna nie wiedział, gdzie jest. Było ciemno, on zanurzony był w bagnie. Do pracy od razu ruszyło 40 strażaków. Przyjechała także specjalna grupa poszukiwawcza z Poznania. To oni, po blisko 5 godzinach intensywnego przeczesywania terenu, odnaleźli mężczyznę. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, a 33-letni kibic wrócił cały i zdrowy do domu. Był tylko przemoczony i przestraszony.