W styczniu 2020 roku 29-letni wówczas Dominik Sikora, zawodnik poznańskiego klubu zapaśniczego bawił się w jednym z klubów na poznańskim Starym Rynku. Przed lokalem został uderzony w twarz. Upadł na bruk, a kilka dni później w wyniku ciężkich obrażeń zmarł w szpitalu. Podejrzany o pobicie ukrył się. W ubiegłym tygodniu wielkopolska policja poinformowała, że został on zatrzymany w Hiszpanii, a następnie przewieziono go do Polski.
W czwartek, 24 listopada rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował PAP, że sąd na wniosek śledczych tymczasowo aresztował Olgierda M. Podejrzany spędzi w areszcie trzy miesiące.
Mężczyźnie zarzucono spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. - Podejrzany nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień - powiedział prokurator.
Policja podała wcześniej, że w 2020 r., wkrótce po pobiciu Dominika Sikory, udało się zidentyfikować sprawcę. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania, ale Olgierd M. zniknął. Sprawę poszukiwawczą prowadzili tzw. Łowcy Głów z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji KWP w Poznaniu. Wystąpili oni do sądu o wydanie listu gończego i Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Policjanci z poznańskiej grupy pościgowej otrzymali wiadomość od policji hiszpańskiej, że ścigany przez nich mężczyzna został zatrzymany w miejscowości Elche koło Alicante.
Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.