W połowie listopada strażnicy miejscy z Gniezna w ramach codziennych patroli w miejscach gromadzenia się osób bezdomnych na ul. Spokojnej w krzakach ujawnili znanego im osobiście pana Jana. To 68-letni bezdomny, który od kilku już lat tuła się po różnych zakątkach miasta. - Strażnicy miejscy w latach poprzednich, szczególnie w okresie jesienno-zimowym niemalże kilka razy dziennie odwiedzali pana Jana, który koczował w rejonie torów kolejowych na ul. Wierzbiczany a Al.Reymonta. Wielokrotnie namawiany przez strażników miejskich i pracowników socjalnych MOPS mężczyzna odmawiał pomocy - informują urzędnicy.
Czytaj też: Bezdomny rozkochał 42-latkę przez internet. Po pół roku uciekł z biżuterią i kasą
Z ich relacji wynika, że tylko raz w ubiegłym roku przy ponad 20-stopniowym mrozie strażnikom udało się przetransportować go do schroniska na ul. Kawiary. - W tym roku pod koniec listopada mężczyzna wykopał sobie nawet ziemiankę na Łazienkach, gdzie tradycyjnie chciał przezimować. Upór i determinacja strażników miejskich, prośby i namowy doprowadziły do tego, że pan Jan dał się przekonać na pobyt w schronisku. Jest teraz zapewne bezpieczny - wyjaśniają.
Gnieźnieńscy strażnicy tej jesieni pomogli już dwóm innym bezdomnym trafić do schroniska, a trzeciego przekazali w ręce ratowników medycznych i do szpitala.
Polecany artykuł: