Do zdarzenia doszło w niedzielę rano. Do naszej redakcji dotarł mail od przestraszonego czytelnika, który opisywał to czego niedawno był świadkiem.
- Usłyszałem strzały, a potem głośne szczekanie, poszedłem sprawdzić co się dzieje. Moim oczom ukazał się makabryczny widok! Nieopodal drogi leżał jeleń, nad nim jak horda wygłodniałych bestii stały psy myśliwskie, które raz za razem wbijały w umierające w męczarniach zwierzę! Żyjemy w XXI wieku! To powinno być niedopuszczalne- relacjonował Pan Krzysztof.
Organizacja Ludzie Przeciw Zwierzętom twierdzi, że podczas polowania popełniono wiele błędów, jednym z nich miałby być chociażby fakt, że myśliwi zamiast dobić konającego jelenia przyglądali się, jak jego cało rozszarpywane jest przez psy.
Postanowiliśmy sprawdzić czy tego typu praktyki są na porządku dziennym. Okręgowy Związek Łowiectwa Polskiego w Poznaniu twierdzi, że to zwykła procedura jeśli chodzi o polowania.
- Myśliwi wiedzą jak dokonać bezpiecznego strzału. Jednak, jeśli w pobliżu jest tłum ludzi, taki strzał jest niemożliwy do wykonania. Dodatkowo myśliwi byli szarpani, musieli więc się wycofać i zaniechać oddawania strzału - tłumaczy rzecznik Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Poznaniu - Jerzy Wachowiak.
Dodatkowo zdaniem rzecznika, myśliwi zostali przebadani przez policję i nie byli pod wpływem alkoholu, a ludzie, którzy przyszli zobaczyć co się dzieje tylko utrudniali zakończenie polowania.
- Ich interwencja nie była spowodowana jakąś wyższą koniecznością. Ci ludzie nie musieli działać, bo psy już były odciągnięte - kończy Wachowiak.
W polowaniu wzięło udział ośmiu Francuzów i jeden Polak. Mieli oni wszystkie zezwolenia pozwalające na prowadzenie polowań.
Uważacie, że takie praktyki to już bestialstwo? Koniecznie podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!