TV
Pogoda
Wideo
Do tragicznych wydarzeń doszło we wtorek (24 listopada). 63-latek czekał w kolejce do Szpitala Powiatowego w Złotowie. Miał mu zostać pobrany wymaz na obecność koronawirusa. W pewnym momencie upadł i przestał oddychać. "Aktualności Lokalne" informują, że mężczyźnie pomocy zaczęli udzielać inne osoby, które stały w kolejce. Pomogli także policjanci.
- Policjanci zatrzymali się i przystąpili do masażu serca. Jeden z nich pobiegł też na pobliski SOR szpitala i zaalarmował medyków - przekazał rzecznik prasowy złotowskiej policji Maciej Forecki.
Lokalne media informują, że akcja medyków ze szpitala była bardzo wolna. Mimo iż karetka znajdowała się w pobliży to do poszkodowanego wzywano pomoc przez dyspozytornię z Poznania.
- Nasza dyspozytornia znajduje się w Poznaniu. Czyli zawsze wzywając karetkę, dzwonimy do dyspozytora, który jest w Poznaniu. I właściwie oba zespoły ratunkowe dotarły na miejsce po około 4 minutach. Mi się wydaje, że to bardzo szybko - powiedziała, cytowana przez Radio Poznań, dyrektor szpitala Joanna Harbuzińska-Turek.
Pani dyrektor dodała, że zespół ratownictwa medycznego zjawił się na miejscu po około czterech minutach. Ostatecznie nie udało się uratować życia 63-latka. Dokładną przyczynę jego śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Podcasty
Playlisty tematyczne
