Do zdarzenia doszło w piątek (9 października) w Złotowie. 33-latek wsiadł do autobusu, ale nie miał założonej maseczki. Kierowca poprosił go o założenie i wtedy zaczęły dziać się dantejskie sceny.
- Napastnik kierował pod adresem kierowcy autobusu groźby pozbawienia życia. Szarpał się z nim, uderzył go. A kiedy kierowca stał tyłem do napastnika, ten kopnął go w plecy. Kierowca wleciał na szybę i rozbił ją głową - przekazał prokuratur rejonowy w Złotowie Sebastian Drewicz cytowany przez Radio Poznań.
Ostatecznie kierowca zatrzymał agresora i wezwał policję, która go zatrzymała. Okazał się nim 33-latek, który częściowo przyznał się do winy. Mężczyzna powiedział mundurowym, że nie miał maseczki w chwili zdarzenia, ale przez większą część podróży nosił zgodnie z zasadami. Swoją agresję wytłumaczył tym, że kierowca był nadgorliwy.
33-latek usłyszał zarzuty pobicia, uszkodzenia mienia i kierowania gróźb karalnych. Grozi mu do 5 lat więzienia.